Kapliczka choleryczna św. Rozalii
W Radomiu, przy ul. Lubelskiej stoi niepozorna, bronzowa kapliczka św. Rozalji, z powstaniem której związane jest podanie. W roku 1892 Pan Bóg zesłał karę na ludzi, straszną chorobę cholerę. Marli ludzie jak muchy. Co dzień wynoszono z domu trumnę z ukochaną istotą. (…) Dzień w dzień kapłani odprawiali nabożeństwa, zanosząc błaganie do Wszechmocnego, aby ulitował się nad biedakami i zwrócił na nich Swe miłosierne oczy. Naród cierpiał. Ktoś rzucił projekt, aby w miejscu, gdzie cholera poraz pierwszy rozpoczęła swą kośbę, postawić figurkę św. Rozalji. Naród chwycił się ostatniej deski ratunku: oto biedacy ostatni grosz złożyli w ofierze i wznieśli cudowną figurkę. Pod tę figurkę rano, w południe i wieczór biegli młodzi, starzy i dzieci, modlili się, śpiewali litanię i pobożne pieśni. Coraz to mniej ofiar padało. Przerażona cholera uciekła z Radomia – i stał się cud: ludzie nie marli na tę straszną chorobę, spokój i cisza zapanowała w mieście. Cudowna kapliczka uratowała naród przed wszechwładną cholerą. Odtąd każdy przechodzień ze czcią uchylał kapelusza, kobiety i dzieci żegnały się pobożnie lub odmawiały krótki paciorek.
Tak o kapliczce wotywnej przy dzisiejszej ul. Żeromskiego 93 pisały w 1930 r. w szkolnym pisemku Ku słońcu uczennice Seminarium Nauczycielskiego Żeńskiego. Cholerę do Polski i miasta przewlekli z Azji żołnierze rosyjskiego zaborcy. Fatalny stan sanitarny i nieprzestrzeganie zasad higieny przez mieszkańców powodowały, że epidemie cholery wybuchały w Radomiu od 1837 r. co kilka, kilkanaście lat. Ocaleni z ostatniej epidemii radomianie podziękowali św. Rozalii z Palermo, patronce chroniącej od zarazy, stawiając jej kapliczkę przy szosie zwoleńskiej, na granicy Radomia i Dzierzkowa, aby nigdy więcej nie wpuściła cholery do miasta.
Napis na cokole kapliczki głosi:
Pamiątka z epidemji w 1894 r.