Kapliczka tak zwana „szwedzka”
Przy drodze Solec-Zdrój – Piasek Mały (Świętokrzyskie) stoi XVII-wieczna kapliczka nazywana często szwedzką a czasem Pod Bobolą. Zgodnie z miejscowym przekazem, właśnie tutaj miał odpoczywać w XVII wieku św. Andrzej Bobola, utrudzony wędrówką do kościoła w Dobrowodzie.
Dlaczego więc tak zwana kapliczka szwedzka? Otóż tradycja wiąże tego typu kapliczki z potopem szwedzkim. Jednak nie wydaje się możliwe, żeby Szwedzi sami budowali kapliczki, gdyż jako protestanci nie stawiali takowych.
Prawdopodobnie miejscowa ludność stawiała je w miejscach zbiorowych mogił, powstających także w późniejszych czasach. Może na to wskazywać także fakt obsadzenia terenu krzakami bzu, co było starym zwyczajem upamiętniania takich mogił.
A kapliczka jest nietypowa, w postaci wysokiego kamiennego słupa nakrytego ściętym daszkiem.Kolumna pod daszkiem jest ozdobiona misterną plecionką tworzącą niewielkie romby.
Ciekawostką jest fakt, że kapliczce przypisywane są moce nieczyste, być może z powodu jej grobowego charakteru. Ponoć konie jeszcze nie tak dawno, kiedy były w powszechnym użytkowaniu, bardo bały się tego miejsca, strzygły uszami, stawały się narowiste a nawet stawały dęba.
Potęguje to tylko przekonanie, że zarówno kapliczka jak i miejsce jej ustawienia należą do terenów niezwykle ciekawych i owianych wielką tajemnicą.
W niezbyt odległym Piestrzcu także znajduje się podobna kapliczka zwana szwedzką. Ale to już temat do kolejnej pracy.