Paulina Iwanowska

Podlaskie tykła

Autor: Paulina Iwanowska

W tym roku siedem sierpniowych dni spędziłam z rodzicami na dwóch kołach zwiedzając Podlasie która nie zostało dotąd w pełni przez turystów odkryte a warte poznania. Jeziora, leśne zakątki, pasma pól pośród pagórków i wzgórz, by za chwilę wjechać w doliny pełne łąk, strumyków. W krajobraz ten wpisane są wioski i rozsiane na wzniesieniach a drogi, które do nich prowadzą, przyozdabiają krzyże i kapliczki.

Na rozwidleniu dróg w okolicy Budy Ruskiej, w pobliżu stanicy wodnej Czarnej Hańczy, na drzewie, pomniku przyrody, wisi tykło z Matką Bożą. Najczęściej formy podobne do tykła i małe krzyżyki na drzewach wieszane są właśnie na drzewach w pobliżu niebezpiecznych zakrętów (mogą wówczas upamiętniać wypadek lub czyjąś śmierć albo stanowić ochronę dla podróżnych). Wieszane przy skrzyżowaniach mają odpędzać złe siły, którzy czyhają na rozdrożach. Czasem zastępują zniszczone świątki, np. pobliskie krzyże lub kapliczki, które rozpadły się ze starości. Prawdopodobnie tak było i tutaj.

Te nadrzewne tykła są wpisane w krajobraz podlaskich wsi i lasów. Kapliczki i krzyże to nie tylko ozdoba, ale przede wszystkim wyraz głębokiej wiary ludzi w ich cudowną moc. Zwyczaj stawiania kapliczek i krzyży choć ma starą tradycję, dziś jeszcze jest kontynuowany. Ludzie wierzyli, że krzyż postawiony przy wjeździe do wsi, będzie chronił przed chorobami i śmiercią, ale intencje pisane przy kapliczkach i krzyżach były różne.

Dziękowano za powrót z wojny, proszono o łaskę dla gospodarzy domu. Do dziś krzyże i kaplice stawiane na rozstajach dróg mają chronić osoby, które tamtędy jadą.

Lokalizacja kapliczki:

54.0654381, 23.1822711

Podziel się z innymi