Św. Barbara z Kuźnicy
Niezwykła forma tej kapliczki przyciąga uwagę. Postać św. Barbary umieszczona w dziobie starej łodzi to zapewne niespotykany widok. Zanim ta figura trafiła w to miejsce zdobiła papieski ołtarz na sopockim hipodromie w czerwcu 1999 r.
To miejsce na Półwyspie Helskim, w Kuźnicy, stało się miejscem niezwykłej katastrofy lotniczej w której nikt nie zginął. To tu 29.10.1999 r. podczas lotów ćwiczebnych nad Bałtykiem rozbił się wojskowy samolot odrzutowy MIG21. Pilot kierując maszynę nad wody Zatoki Puckiej katapultował się i przeżył. Samolot zaś zniżając się bardzo nisko przeleciał między dwoma domami strącając tylko antenę z dachu. Następnie uderzył w nieczynny o tej porze roku sezonowy sklepik i koziołkując przez szosę zatrzymał się na wodach zatoki. Kapliczka jest więc wotum dziękczynnym za to, że nikt nie poniósł śmierci. Do dziś mieszkańcy Kuźnicy o tym wydarzeniu mówią jak o prawdziwym cudzie.
Na granitowym postumencie przeczytamy napis
Św. Barbaro chroń nas…
i data 02.06. 2001 r. To data poświecenia kapliczki przez abp. Tadeusza Gocłowskiego. Tak więc tylko rozmowa z mieszkańcami Kuźnicy wyjaśni nam historię powstania tej jakże oryginalnej kapliczki.
A św. Barbara jest nie tylko patronką górników, jak na ogół się myśli ale też marynarzy, flisaków i cechu rybaków.