Gala finałowa 5. Edycji Konkursu „Kapliczki, Figury i Krzyże przydrożne”

V Edycja Konkursu Kapliczki, Figury i Krzyże przydrożne zakończona. Uroczysta Gala wręczenia nagród i wyróżnień odbyła się zgodnie z planem w Muzeum Archidiecezjalnym w Warszawie 29 listopada 2021 roku. Niech tekst naszego Patrona medialnego posłuży za rzetelną informację, sprawozdanie i najlepsze podsumowanie wydarzenia.

Najpiękniejsze kapliczki znów z nagrodami!

Kolejny konkurs „Kapliczki polskie – w różańcu róża ukryta rozkwita” rozwiązany. Wizerunki sakralnej architektury rozsianej po łąkach, lasach, skwerach, rozdrożach, a nawet peronach znów stały się ilustracjami kalendarza. Także dzięki wam – czytelniczkom i czytelnikom „Tygodnika”, w którym pół roku temu zachęcaliśmy was do wzięcia udziału w tym niezwykłym projekcie.

W kwietniu tego roku napisaliśmy o bezprecedensowym projekcie, którego pomysłodawczynią jest Marlena Wilbik – poetka, fraszkopisarka, prezeska fundacji Chaber, a od kilku lat także propagatorka pamięci o obiektach małej architektury sakralnej, czyli przydrożnych kapliczkach, krzyżach i figurach. Od kilku lat gromadzi i dokumentuje polski kapliczkowy kapitał, organizując konkurs na najpiękniejsze kapliczki i jednocześnie tworząc bazę danych o tych obiektach. Na stronie przedsięwzięcia – https://przydroznekapliczki.pl – powstaje coraz bogatsza mapa kapliczek, krzyży i figur. Zgłaszane do bazy i konkursu obiekty opatrzone są dokładnymi danymi geolokalizacyjnymi, dlatego kiedy znajdujemy się w dowolnym miejscu kraju, możemy za pomocą telefonu ustalić gdzie w pobliżu znajduje się kapliczka czy figura, a także przeczytać jej historię. Zdjęcia kapliczek, które zdobią od kilku lat kalendarze wydawane przez Fundację, też są już opatrzone kodami QR, które mają pomóc w lokalizacji tej architektury.

Jak morskie latarnie

Ale projekt nie byłby pewnie tak rozpoznawalny – choć piszą o nim różne media z naszym „Tygodnikiem” na czele – gdyby nie konkurs. Właśnie zakończyła się jego V edycja, a w poniedziałek tydzień temu podczas uroczystości w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej w Warszawie uhonorowano laureatów.

– Pozwólcie państwo, że zaproponuję spojrzenie na temat naszego konkursu w perspektywie poetyckiej (…) Wiersz odwołuje się do tej rzeczywistości, która jest bohaterem naszego spotkania – kapliczki jakiejś przydrożnej, za którą stoi czyjeś serce, czyjeś wzruszenie, czyjaś wiara i łzy, czyjaś historia (…) „Przy małej wiejskiej kapliczce stojącej wedle drogi, ukląkł, rzępoląc na skrzypkach, wędrowny grajek ubogi. Od czasu do czasu grający bezzębne otwierał wargi, to przekomarzał się z Bogiem, to znowu się korzył bez skargi… – recytował wiersz Jana Kasprowicza „Modlitwa wędrownego grajka” ksiądz arcybiskup Michał Janocha, przewodniczący Rady ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego Konferencji Epikopatu Polski i jednocześnie przewodniczący jury konkursu.

– Kapliczki są wznoszone w miejscach wyjątkowych, gromadzą społeczności lokalne, to przy nich modlimy się podczas nabożeństw majowych, czerwcowych, śpiewamy pieśni religijne, wspieramy się, tworząc wspólnotę – powiedziała Katarzyna Kucharek, prezes zarządu Fundacji Grupy PKP i członkini jury konkursowego, i dodała, że dzięki konkursowi pamiętamy dlaczego kapliczki są tak ważnym elementem naszego polskiego krajobrazu.

Refleksjami inspirowanymi kapliczkami podzielił się też Stefan Traczyk, wiceprezes spółki Enea Nowa Energia, jednego ze sponsorów konkursu. Przywołał wydarzenia z czasów, kiedy był wójtem gminy

– W swoim życiu miałem do czynienia z jedną bardziej szczególną kapliczką. Kiedy w latach 2010-2014, kiedy byłem wójtem w gminie Celestynów, gmina ze środków sołeckich remontowała w maleńkiej wsi Lasek bardzo ważną dla wsi kapliczkę. Ona stała na terenie prywatnym, ale była tak ważna dla mieszkańców, że przeprowadziliśmy to. Choć Regionalna Izba Obrachunkowa długo się zastanawiała. Ale to mi, jako wójtowi, pokazało, jak bardzo kapliczki są ważne dla lokalnych społeczności. W 2018 roku, kiedy byłem nadleśniczym w nadleśnictwie Jabłonna, wsi Wólka Kikocka w gminie Pomiechówek daliśmy jako Lasy Państwowe drewno na nowy krzyż. Miał stanąć gdzieś przy bocznej dróżce. Ale mieszkańcy powiedzieli, że to bardzo ważne miejsce, bo tam kiedyś biegła główna droga, a krzyż kojarzą tam najstarsi mieszkańcy i jest ważnym punktem orientacyjnym we wsi – mówił Zenon Traczyk.

Ileż jest tych figur!

Na konkurs w tym roku przyszła rekordowa liczba zgłoszeń. Było ich kilkaset. Do kalendarza wybrano dwanaście, ale w finałowym tuzinie też znalazły się wyróżnienia. Pierwszą nagrodę otrzymała kapliczka sfotografowana przez Grzegorza Kura z Warszawy. Do konkursu zgłosił figurę Matki Bożej Niepokalanie Poczętej, która stoi w Legionowie u zbiegu ulic Sobieskiego i Piłsudskiego. Ufundowano ją w 1904 roku w 50. rocznicę ogłoszenia przez papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Figura to dzieło sztuki wysokiej klasy, jak czytamy w krótkim opisie w kalendarzu.

– Kiedy dowiedziałem się o konkursie, zacząłem się trochę bardziej interesować kapliczkami i gromadzić materiały, uzmysłowiłem sobie, że tych kapliczek jest tak dużo! My mijamy te krzyże, figurki, kapliczki i nie zwracamy na nie uwagi. A one są właściwie w każdej miejscowości – mówił laureat najwyższej nagrody.

W rozmowie z nami zdradził, że ma jeszcze jedną ulubioną kapliczkę. Znajduje się ona na drodze z Legionowa do Nasielska. Widać ją już z daleka, ponieważ jest podświetlana, co należy do rzadkości. A całkiem niedawno zaskoczyła go przepiękna drewniana figura Chrystusa Frasobliwego w Karczewie znajdująca się dokładnie naprzeciw starego cmentarza żydowskiego.

Kapliczki zgłosił dziesiątkami

Drugim z laureatów został Adam Murawski z Tczewa na Kociewiu. Dziś jest emerytowanym maszynistą. Do konkursu zgłosił aż dwadzieścia jeden kapliczek. Wśród dwóch najpiękniejszych znalazł się patron podróżnych – święty Jan Nepomucen z przystanku kolejowego Gdynia Wzgórze Świętego Maksymiliana. Figura w tym miejscu pojawiła się ponoć na długo przed zbudowaniem kolei, najprawdopodobniej już w XVIII wieku, a to dlatego, że przemieszczało się tamtędy sporo podróżnych – biegł tam bowiem szlak z Gdańska do Wejherowa. Kapliczkę w drugiej połowie XIX wieku zniszczył piorun, ale szybko ją odbudowano. Drugi raz zamierzył się na nią człowiek. W 1939 roku padła ofiarą niemieckiego okupanta. Na miejsce wróciła pod koniec XX wieku.

Adam Murawski zdobył również nagrodę od Lasów Państwowych za zgłoszenie kamiennej figury Matki Bożej Gwiazdy Morza stojącej na stromym wzniesieniu w lesie nad zaporą wodną w Żurze w gminie Osie.

– Jako emerytowany maszynista od kilkunastu lat fotografuję krzyże i kapliczki Kociewia. Szesnaście lat temu w z kolegami maszynistami wznieśliśmy własnymi rękami kapliczkę świętej Katarzyny Aleksandryjskiej – patronki kolejarzy polskich. Kapliczka stoi w lokomotywowni Zajączkowo Tczewskie. Figurę do kapliczki wyrzeźbił nieżyjący już rzeźbiarz Jerzy Kamiński z Barłożna.

Maszynistom też potrzebne

Konkurs od samego początku wspiera aktywnie Fundacja Grupy PKP. Katarzyna Kucharek przyznała, że na natychmiastową decyzję wsparcia konkursu przez Fundację wpływ miała ogromna pasja Marleny Wilbik i jej wola walki o kapliczkowy projekt. Dodała też, że zaskoczyło ją jak wiele jest kapliczek kolejowych. Znajdują się na dworcach, na szlakach między torami. Pytam więc Adama Murawskiego po co kolejarzom tyle tych kapliczek.

– Kolejarze to bardzo wierząca grupa. Byłem u znajomego w Bardzie, gdzie mieści się sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej i coś zaobserwowałem. Maszyniści, którzy przejeżdżają na szlaku przez Bardo, czynią znak krzyża. A nasza kapliczka w Zajączkowie stoi przy bocznicy, pociągi towarowe tam przejeżdżają. Maszyniści mają okazję do chwili zadumy. To nie jest praca, to jest służba. My nigdy nie wiemy, czy wrócimy do domu. I nigdy nie wiemy, czy nasz pociąg nie pozbawi kogoś życia. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy zdarzyło mi się to raz. Na torach leżał pijany człowiek. Skrócił sobie drogę zamiast przejść kładką. A maszynista nic nie może w takiej sytuacji zrobić. Chwilę później lekarz mnie zbadał i zapytał, czy jestem w stanie dalej prowadzić pociąg. Zdecydowaliśmy z kolegą, że jedziemy. Oddałem koledze na chwilę ster, żeby zjeść kanapkę. Okazało się potem, że jadłem ją do samej Warszawy. Potrzeba nam tych kapliczek – mówił poruszony Adam Murawski.

Do kalendarzowego finału trafiło tez dziewięć innych obiektów. Wśród nich są kapliczka-pamiątka powstania styczniowego stojąca na skrzyżowaniu dróg w Kosarzewie Dolnym-Kolonii (woj. lubelskie), kapliczka na pamiątkę powstrzymania buntowników z czasu rzezi galicyjskiej znajdująca się w Nowej Wsi na Podkarpaciu, kapliczka ze świętym Florianem z Palowic na Górnym Śląsku, maryjna kapliczka z Futomy w powiecie rzeszowskim, murowana kapliczka ze św. Janem Nepomucenem w Uherze na Lubelszczyźnie, kap[liczka z figurą Chrystusa na terenie lokomotywowni PKP w Chełmie na Lubelszczyźnie, kapliczka z tajemniczymi dodatkowymi dłońmi Jana Chrzciciela w Sędowie w Łódzkiem, kaplica św. Teresy od Dzieciątka Jezus będąca pozostałością po nieistniejącej już osadzie joannitów Nowe Sady i XIX-wieczna neogotycka kapliczka stojąca w lesie przy drodze z Olsztyna do Butryn, którą budowano w lesie, a która dziś stoi samotnie pośrodku poręby.

Wszystkim laureatom gratulujemy, a tych, którzy chcą zobaczyć kapliczki i figury i zapoznać się z ich niezwykłymi historiami, zachęcamy do odwiedzenia strony kapliczkiprzydrozne.pl i wzięcia udziału w przyszłorocznej edycji konkursu. Zatem telefony i aparaty w ręce i ruszajcie na rozstaje dróg!

Karolina Kasperek

Podziel się z innymi