Anna Buczyńska

Frasobliwy z Kamienia Śląskiego

Autor: Anna Buczyńska

W 1994 r. ziemia śląska została wzbogacona o odbudowany z ruiny kompleks pałacowo – parkowy w Kamieniu Śląskim. Na sławę tego miejsca wpłynął przede wszystkim fakt narodzin tutaj św. Jacka.

Do czasu zakończenia II wojny światowej kamieński pałac i posiadłości z nim związane dobrze się rozwijały. Pod koniec wojny pałac został splądrowany przez wojska sowieckie. W latach 60. zamieszkiwały w nim wojska rosyjskie, stacjonujące na pobliskim lotnisku. Wtedy został całkowicie zdewastowany, a w 1971 r. podpalony. Dopiero w 1989 r. nowe władze wojewódzkie w Opolu wystąpiły z inicjatywą przejęcia zniszczonego kompleksu przez Diecezję Opolską. Intensywne prace remontowe trwały cztery lata. Prowadzone były pod kierownictwem ks. prałata dra Alberta Glaesera. Od 1994 r. obiekt stał się miejscem pielgrzymkowym.

Sanktuarium św. Jacka otacza dużo zieleni. Są ścieżki, staw, ławeczki gdzie można odpocząć. Tuż przy wejściu, nieopodal Gościńca św. Jacka stoi stary pień z dziuplą w kształcie serca, a w nim frasobliwa postać Chrystusa. Nie mogłam przejść obojętnie obok tych smutnych oczu. Byłam ciekawa kto umieścił zatroskanego Jezusa, dał wieniec z ostrych kolców, cierni i pozostawił samotnego właśnie w tym miejscu. Kogokolwiek zapytałam, w odpowiedzi słyszałam „Jeszcze nikt o Niego nie pytał”. Może czekał właśnie na mnie? Choć ma przy sobie rzesze świętych, tajemną siłę Bożej Mocy, czemu tak bardzo jest zatroskany? Co chcą zobaczyć te smutne oczy? Ogrodnik postawił owy pień, by był ozdobą ścieżek, a zadumanego Chrystusa ofiarował ks. proboszcz. Rzeźba stała w Jego pokoju na plebanii, a tak więcej ludzi przy Nim przystanie. Może powie o czym duma, gdy serce Jego 
z bólu kona czy ogrom grzechów świata rani ciężarem zbolałe Jego ramiona. Pień, w którym zamieszkał frasobliwy Chrystus stał się kapliczką przydrożną. Nigdy nie została oficjalnie poświęcona, a Jezus czeka wciąż z nadzieją, wypatruje w ciszy ludzi co miłość mają w sercach żeby na lepsze ten świat zmienić.