Czarny Chrystus

Autor: Anna Buczyńska

Spędzałam urlop u znajomych. Postanowiliśmy udać się z pielgrzymką do Niepokalanowa. W drodze powrotnej, przejeżdżając przez wieś Aleksandrów, nagle zauważyłam ciemną postać między drzewami. Na drodze panował duży ruch, ale moi znajomi znając mój sentyment do przydrożnych figur zawrócili bym mogła przyjrzeć się bliżej tej postaci. Był upalny dzień, na tyle upalny, że wsiadając do samochodu postanowiłam zdjąć buty, by odpoczęły mi stopy i tak po rozgrzanym asfalcie, na boso przebiegłam na drugą stronę ulicy by stanąć przed Nim – Chrystusem Frasobliwym. Siedział w ciasnej kapliczce, skąpo odziany w cierniowej koronie, a na dłoni wsparł swą umęczoną głowę. Siedział jakże smutny, podrapany i dumał o nędzy wszelakiej, o cierpieniu i jego wartościach, o ludzkich przewinieniach. Nie był zagniewany, nie szukał zemsty tylko smutny, że aż samej łzy mi z żalu popłynęły. Westchnęłam do Niego słowami modlitwy, szczęśliwa, że mam się przed kim wyżalić, wypłakać. W miejscu gdzie stoi była kiedyś Ochotnicza straż pożarna. By upamiętnić to miejsce śp. Proboszcz ks. Piotr Staniak zlecił wykonanie figury Chrystusa, która wygląda tak jakby była wykonana z zwęglonego drzewa. Celowo została tak wybejcowana. Nie dziw, że do tego miejsca gdzie przysiadł zatroskany Chrystus garną się wszyscy potrzebujący ratunku, łaski czy przebaczenia. Czy do lasu kto jedzie po drzewo, czy na targ, czy gdzie indziej, czy święto, czy dzień zwyczajny, zawsze ktoś przystanie przy Chrystusie prosząc o wspomożenie. Zwróćmy się i my prosząc choćby o nadzieję, a nóż Frasobliwy Chrystus podniesie wspartą głowę i uśmiechnie się nieco.

Lokalizacja kapliczki:

52.2106272, 21.7360353

Podziel się z innymi