Cztery pory roku w Kapliczce Królowej Nieba w Baligrodzie.
Kapliczka ta usytuowana jest przy drodze wylotowej z Baligrodu w stronę Cisnej. Znajduje się tuż przed mostem na Hoczewce po prawej stronie drogi. Obok kapliczki wypływa źródełko, które uważane jest za cudowne, gdyż jego wody mają właściwości lecznicze.
Jak podaje tablica informacyjna umieszczona obok kapliczki, postawiona została w roku 1918 z fundacji rodziny Głogowskich z Baligrodu. W 1914 roku syn tejże rodziny poszedł na wojnę, podczas której zginął. Był on podobno bardzo dobrym człowiekiem, którego rodzina mocno kochała i w ramach upamiętnienia śmierci żołnierza ufundowała kapliczkę. W budowie kapliczki pomagał Tadeusz Janas, który mieszkał w pobliżu tego miejsca. Rodzina Janasów przez lata opiekowała się kapliczką. Miejsce gdzie stoi kapliczka ma również związek z tragiczną dla mieszkańców Baligrodu datą: 6 sierpnia 1944, czyli tzw. krwawą niedzielą, kiedy to faszyści z Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordowali 42 mieszkańców Baligrodu. Banderowcy sporządzili wcześniej listę, na której były nazwiska przeznaczonych na śmierć. Oddział UPA szedł do Baligrodu od strony Rabego, mijając kapliczkę. Zatrzymali się przy domu Janasa, któremu oznajmili, że został skazany na śmierć. Ten poprosił, aby mógł pożegnać się z dziećmi (żona była w kościele na mszy). Banderowiec, który miał go rozstrzelać zezwolił na to pożegnanie. Po pożegnaniu Tadeusz Janas stanął gotowy na śmierć. Reszta banderowców poszła w kierunku Baligrodu a jego egzekutor wymierzył lufę karabinu. Wówczas T. Janas spojrzał w kierunku kapliczki i krzyknął ze strachu „Matko Boża ratuj”. I stała się rzecz dziwna – banderowiec opuścił broń, zamyślił się, krzyknął „uciekaj” i pomaszerował za swoimi. Przez to wydarzenie rodzina Janasów i część mieszkańców Baligrodu uważa kapliczkę Królowej Nieba za cudowną.