Wspieraj rozwój kultury, sztuki i edukacji. Zostań naszym darczyńcą
Mirosław Szostak
Na Spiskim Wierchu możemy odnaleźć kapliczkę. Wysoka na dwa metry, otynkowana i pomalowana na biało zwrócona w kierunku Tatr. Dach wykonany z desek wysuwa się poza ściany w typowo podhalańskim stylu. W frontowej wnęce umieszczona jest współczesna figura Matki Bożej Różańcowej. Podobno wcześniej, pierwotnie kapliczka stała w innym miejscu. Jednak z uwagi na budowę drogi została przesunięta.
Powstała prawdopodobnie w okresie I Wojny Światowej lub po jej zakończeniu. Zbudował ją Sebastian Rusin w miejsce starej zniszczonej zbudowanej przez jego ojca Józefa Rusina. Fundując kapliczkę lub krzyż starano się oswoić te miejsca we wsi lub wokół niej, w których straszyło. Tak było w przypadku kapliczki na Spiskim Wierchu.
To Moskale, dwa Ruski, na cholerę zachorowali. Tu jeszcze nie było żadnej chałupy. Tam pod górę stacjonowali. Tu ich pochowali, taka kępa była, w kępie leżeli. A potem straszyło. Tata gadał, że straszyło, że tu był Rynek z Krakowa, że domy, że światła, normalnie jak na Rynku. Kapliczkę postawiono więc żeby się uspokoiło, musiało coś być bo jest i nie straszy.
To jedna z legend, przypowieści ludowej o tej kapliczce.