Jadąc z Herbów do Częstochowy pociągiem tego krzyża raczej nie zauważymy, choć można powiedzieć, że stoi przy torze. Od linii kolejowej oddziela go jednak droga krajowa 46. Więcej szans na to, że nie miniemy ustawionego na skraju lasu krzyża mamy jadąc właśnie samochodem, choć też trzeba uważać. Krzyż ustawiono za tzw. Kozią Górką, kilkaset metrów przed Pietrzakami. Wszystko, co udało mi się o nim dowiedzieć pochodzi z książki ks. Piotra Mańki Herby z sercem, Rafael, 2018.
Drugi krzyż, metalowy – czytamy w książce – jest ustawiony na skraju lasu przy drodze z Herbów do Częstochowy, za Kozią Górką. Został wzniesiony w 1924 roku przez kolejarzy dworca Herby Stare na pamiątkę odzyskania Niepodległości przez Polskę.
Odchodzącego na emeryturę proboszcza parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Herbach, ks. Piotra Mańkę tarnogórscy kolejarze pożegnali uroczyście 5 lipca br. Dla proboszcza były kwiaty, lizak dyżurnego ruchu, amfora z okolicznościowym tekstem i parowóz ze śrub. Ksiądz obdarował gości książką, w której sporo miejsca poświęcił historii kolei i związkom kolejarzy z herbską parafią.
Za Kozią Górką, przed Pietrzakami (5 lipca 2018).
Fot. M. Moczulski