Grażyna Wachnik

Figura we Wrociszewie

Figura we Wrociszewie

Figura Jezusa Króla

W miejscowości Wrociszew w gminie Warka znajduje się unikalny zabytek w skali kraju oraz prawdziwe dzieło sztuki sakralnej. Jest to betonowa figura Jezusa Króla. Wrociszew to jedna z najstarszych wsi w gminie Warka.

Pierwsza informacja na temat miejscowości zawarta jest w dokumencie z 1297 roku, który potwierdza jej przynależność do biskupów poznańskich. Nazwa wsi pochodzi od staropolskiego słowa – Wrocisz. Według miejscowej legendy takie imię nosił jej właściciel – uczestnik krucjaty do Ziemi Świętej, który po szczęśliwym powrocie z tureckiej niewoli został uzdrowiony za przyczyną Matki Boskiej. Rycerz w akcie wdzięczności wybudował kościół. W XV wieku poznańscy biskupi zakładają tu parafię. W 1676 niemiecki podróżnik Verdun na krótko zatrzymuje się we Wrociszewie i odwiedza ogromny, drewniany kościół, w którym pracuje 4 księży. W II poł. XVII wieku tutejszy szlachcic Jacek Michałowski sprowadza z Sokalu słynący cudami obraz Matki Boskiej. W XIX wieku, jak wynika z dokumentów parafialnych, był tu szpital, plebania, karczma, browar i szkoła oraz Urząd Gminy, na którego drzwiach miejscowy proboszcz – urzędnik stanu cywilnego umieszczał zapowiedzi kandydatów do małżeństwa z parafii Wrociszew. Tu podczas wojny działała ochraniana przez miejscowych żołnierzy Armii Krajowej tajna radiostacja.

Figura Jezusa Króla we Wrociszewie została wzniesiona na przełomie XIX i XX wieku. Położona jest w odległości kilkunastu metrów od miejscowej świątyni konsekrowanej w 1904 r. pod wezwaniem św. Małgorzaty Męczennicy, ale według jednego z mieszkańców wsi jest od niej starsza. Nieopodal figury znajduje się szkoła podstawowa, której patronem jest prymas Stefan Wyszyński . W styczniu 1945 r. mieścił się w niej niemiecki szpital polowy. Podczas jednego z bombardowań nieprzyjacielski pocisk zabił w konfesjonale podczas spowiedzi ks. Franciszka Widyńskiego. Wówczas zniszczona została jedna z wież kościoła. Na szczęście figura ocalała. Jej fundatorem był prawdopodobnie jeden z wrociszewskich proboszczów.

Według innej wersji wybudował ją właściciel ziemski hojny darczyńca miejscowej świątyni oraz fundator dwóch okolicznych kaplic – Antoni Dal Trozzo z Michałowa. Jeszcze kilka lat temu nieopodal figury rosły stare lipy. Latem 2016 roku Wrociszew nawiedziła straszna burza z piorunami. Figurze Jezusa króla i świątyni nic się nie stało, jednak ucierpiała część pięćsetletnich drzew. Pozostały po nich korzenie, które wydostają się na powierzchnię i w opinii miejscowego emerytowanego, kościelnego tworzą kształty, przypominające ludzkie nogi. Niektórzy okoliczni mieszkańcy nazywają je stopkami Matki Boskiej.

Postać Jezusa stoi na wysokiej, białej i okrągłej kolumnie. W jej górnej i dolnej części znajdują się dekoracyjne gzymsy. Kolumna wyrasta z prostopadłościennej, murowanej podstawy, która zawiera od frontu kwadratową płycinę w kolorze niebieskim. Jezus ubrany jest w białą, powłóczystą szatę i czerwony płaszcz, który jest przewieszony przez lewe ramię. Na piersiach jest zaakcentowane i wskazane przez jego prawą dłoń kochające serce Syna Bożego. Jezus wyciąga lewą rękę w geście błogosławieństwa. Postać Chrystusa ustawiona jest frontalnie na wschód. Niezadaszona figura otoczona jest ogrodzeniem złożonym z betonowych i metalowych elementów.

Figura Jezusa Króla we Wrociszewie odgrywa ważną rolę w życiu mieszkańców wsi i parafian. Każdego roku jest ona eksponowana, jako miejsce ołtarza w czasie procesji Bożego Ciała. To tu dociera kapłan z Najświętszym Sakramentem. W dawnych czasach spod figury wyruszali wrociszewscy pątnicy na Jasną Górę. Przed nią często modlił się Stefan Wyszyński – prymas tysiąclecia. Wrociszew był dla niego przez wiele lat miejscem odpoczynku i spotkań z rodziną. Przyjeżdżał tu jako kleryk, ksiądz i biskup. Prowadził rozmowy z okolicznymi mieszkańcami, których bardzo dobrze znał i pomagał im w pracach polowych. Pewnego razu na początku lat trzydziestych XX wieku Wyszyński w pobliżu wrociszewskiej figury Jezusa Króla spotkał młodą kobietę z małą dziewczynką, która na głowie miała piękny, płócienny kapelusik w jasne dzwoneczki. Zapytał dziecko czy zamieniłoby się z nim nakryciami głowy. Posłuszna Halinka ze smutkiem zdjęła z głowy swój kapelusik, a założyła czarny księżowski. Wyszyński spojrzał na dziewczynkę i stwierdził że nie do twarzy jej w nim. Ksiądz i mama Halinki – pani Marianna Bagnowska wybuchnęli śmiechem. Dziś jej 90-letnia córka – pani Halina Fołtyn z Białobrzeg z sentymentem wspomina Wyszyńskiego i codziennie modli się w jego intencji. W kazaniach wygłaszanych we wrociszewskiej świątyni ksiądz Wyszyński kierował do parafian ważne słowa i prosił, aby je zapamiętali i przekazali następnym pokoleniom: Naród polski jest silny w wierze, tylko naród wierzący wie, czego chce. Pozostańcie wierni tradycji ojców.

Podczas okupacji i w okresie stalinowskim Wyszyński zmuszony był ukrywać się w domu rodziców i u życzliwych sąsiadów. Jego ojciec Stanisław w latach 1918-1948 był we Wrociszewie organistą. Do tej pory starsze pokolenie wspomina jego mistrzowską grę na zabytkowych, wrociszewskich organach z 1900 roku. Miejscowi parafianie w wolnych chwilach ze wzruszeniem słuchali koncertów wybitnego wirtuoza. Prowadzony przez niego chór, do którego należał przez długie lata również mój dziadek Florian Ofiara, był jednym z najlepszych w dekanacie wareckim Z zachwytem o wrociszewskich śpiewakach wyrażało się odwiedzające parafię duchowieństwo, pielgrzymi oraz parafianie… 18 lutego 1970 roku we Wrociszewie odbył się uroczysty pogrzeb słynnego organisty – 94-letniego Stanisława Wyszyńskiego. W tym dniu spokojna mazowiecka wieś przeżywała prawdziwe oblężenie. Do miejscowej świątyni przybyła ludność okolicznych wsi, 70 księży oraz 16 biskupów. Mszę Świętą we wrociszewskim kościele odprawiał arcybiskup krakowski Karol Wojtyła, który zainteresował się również miejscową figurą. Dokładnie ją obejrzał i przy niej się pomodlił oraz wypytywał o nią ówczesnego proboszcza Witolda Jankowskiego. Późniejszy papież z uznaniem wyraził się o figurze Jezusa Króla i potwierdził, że jest unikalnym zabytkiem i cennym dziełem sztuki sakralnej, o które należy się szczególnie troszczyć.

Od pogrzebu genialnego wrociszewskiego organisty minęło wiele lat, ale parafianie nadal dobrze wywiązują się z obowiązku, który nałożył na nich późniejszy papież. Każdego roku wiosną jeden z mieszkańców wsi Biskupice Stare odnawia kapliczkę i sprząta jej otoczenie. Głównie dzięki niemu figura Jezusa Króla we Wrociszewie zachwyca miejscowych i przyjezdnych.

Podziel się z innymi