Kapliczka góralska w Piekartach
Kapliczka z zabytkową rzeźbą
W miejscowości Piekarty w gminie Promna kilka kilometrów od miasta Białobrzegi przy drodze Goszczyn-Falęcice znajduje się kapliczka z zabytkową rzeźbą świętego Antoniego. Położona jest w miejscowości o niemieckich korzeniach. Nazwa wsi pochodzi od germańskiego słowa Picarhti. Miejscowość Piekarty założona została na przełomie XIII i XIV wieku przez niemieckich osadników. Dwieście lat później przyjęli oni nazwisko Pikarscy. Z tej rodziny pochodzi żyjący w XVII wieku biskup kijowski Adrian Pikarski herbu „Półkozic”. Słynny jezuita był współpracownikiem i kaznodzieją Stefana Czarnieckiego, Jana Kazimierza i jego żony Kazimiery Gonzagi. Ostatnia z miejscowego rodu Piekarskich –Anna wyszła za Biejkowskiego i od XVII wieku wieś przeszła w jego posiadanie. Do II wojny światowej miejscowość nosiła nazwę Piekarty-Kożuszki. Ostatnim właścicielem Piekart był hrabia Stanisław Domański herbu „Dorysza”. Żył on w latach1867-1944. Pamiątką po nim i jego rodzinie jest dobudowane do dworu w XIX zachodnie skrzydło, które przetrwało do naszych czasów oraz zabytkowa kapliczka.
Teren wokół pałacu w Piekartach jest bardzo podmokły. Nieopodal przepływa struga Borówka. Pobliskie łąki do dziś noszą nazwę Kożuszki. Po I wojnie światowej córka Domańskich Zuzanna bardzo ciężko zachorowała. Z opowieści jednej z mieszkanek Piekart wynika, że zrozpaczeni rodzice jeździli z nią karetą zaprzężoną w dwa konie do lekarzy i znachorów. Hrabianka była chora na gruźlicę, na którą zapadało w tym czasie wielu młodych ludzi. Nie pomogły zagraniczne wyjazdy i różnorodne kuracje. Młoda dziewczyna zmarła. Państwo Domańscy, aby uczcić pamięć córki przy wjeździe z drogi Goszczyn-Falęcice do zabytkowej alei z drzewostanem z XIX wieku wznieśli przydrożną kapliczkę. Wybudowana została przez miejscowego murarza na dawnych gruntach dworskich.
Kapliczka Domańskich została wzniesiona przed II wojną światową z drewna modrzewiowego. Wybudowana została na planie kwadratu. Był to typ kapliczki domkowej. Pokryto ją gontowym daszkiem o stożkowym kształcie zwieńczonym metalowym krzyżem. Wyglądem przypominała góralskie kapliczki. Podobno rodzice Zuzanny często z córką wyjeżdżali na kuracje do Zakopanego i w tym mieście została zakupiona rzeźba. We wnętrzu kapliczki w Piekartach Domańscy umieścili jedną z najbardziej popularnych w Polsce figur -świętego Antoniego z małym Jezusem na ręku. Zakonnik ubrany jest w brunatny franciszkański habit. Na głowie świętego znajduje się wygolony, kulisty krążek. Okalające włosy przypominają koronę cierniową.
Fundatorka kapliczki hrabina Domańska opowiadała swojej służącej, że podczas pobytu z chorą córką w Padwie usłyszała stare chrześcijańskie podanie, o tym jak przebywającemu w tym mieście świętemu Antoniemu, podczas lektury Pisma Świętego, ukazał się uśmiechnięty Jezus. Dzieciątko serdecznie ucałowało zaskoczonego zakonnika i powiedziało, że go kocha. Święty Antoni z Dzieciątkiem Jezus pomógł Domańskim w czasie choroby córki i żałoby po jej stracie. Postanowili wznieść kapliczkę ku jego czci. Administratorem majątku Domańskich był porucznik kawalerii Karol Świętorzecki ps. „Żubr”. Podczas okupacji nieopodal kapliczki w Piekartach znajdowało się pole zrzutowe „Latarnia 421”. Pewnej wrześniowej nocy w 1943 roku wraz z innymi żołnierzami AK z IV Ośrodka Goszczyn zaopatrzonymi w lampy naftowe i pistolety po odebraniu sygnału z Londynu „Żubr” przejął 11 pojemników z bronią zrzuconych przez bombowiec typu Halix.
Zadaniem dowódcy było również dostarczenie pistoletów do Warszawy. Przed wyjazdem Węgorzewski nie zdawał sobie sprawy, że podczas podróży przeżyje przygodę, którą zapamięta do końca życia. Administrator zaprzągł bryczkę i wraz z bronią zapakowaną w dużych dwóch paczkach pojechał do kolejki wąskotorowej w Kozietułach. W drodze do miejscowości Goszczyn zatrzymali go dwaj uzbrojeni ,,po zęby’’ żandarmi. Pomyślał, że to już po nim. Węgorzewski nie wiedział, co ma zrobić. Przy sobie miał rewolwer, ale poczekał. Na szczęście Niemcy nie zainteresowali się pakunkami. Kiedy dowiedzieli się, że jedzie do Kozietuł wsiedli do bryczki. Przy kolejce wąskotorowej „Żubr” przekazał ładunek polskim policjantom i w ich obstawie udał się do Warszawy. Po powrocie do Piekart dzielny żołnierz AK długo modlił się do świętego Antoniego przed piekarska kapliczką.
Na początku XX wieku kapliczka Domańskich w Piekartach poparła w ruinę. W niezłym stanie zachowała się tylko figura świętego Antoniego. W 2005 roku mieszkaniec wsi Piekarty pan Krzysztof Podkowiak postanowił ją odbudować. Najpierw usunął pozostałości starej kapliczki. Następnie dzielny gospodarz wzniósł z cegły kinkietowej budowlę sakralną, w której umieszczono starą, niezniszczoną figurę świętego Antoniego z Dzieciątkiem Jezus.
Przy kapliczce w Piekartach okoliczni mieszkańcy proszą o pomoc nie z błahych powodów, tylko wówczas, kiedy zachorują, zagubią się w codzienności i stracą wiarę albo sens życia. Na tych sprawach święty Antoni z Dzieciątkiem zna się najlepiej.